Zastanawiam się dlaczego Święta zamiast dawać radość przysparzają nam często podwyższony poziom stresu. I wiecie co mi się wydaję, że za bardzo się „spinamy”. Stresujemy się tym, że wszystko musi być idealne i nagle ciasto jest za mało złociste, baranek za mało biały a jajko za bardzo okrągłe.
Nie mówiąc już o tym, że te kilka dni, które mamy dla siebie i powinniśmy się nimi dzielić są często powodami konfliktów, bo ktoś czegoś nie zrobił, ktoś inny zrobił to źle, a jest jeszcze tyle rzeczy przed nami … Niekończący się stres i obawa, że coś nam umknęło.
Porządki często zaczynają się już wiele dni przed Świętami i kontynuujemy je do samych Świąt żeby absolutnie wszystko było idealne. Oczywiście, jest taki czas, ze trzeba zrobić wiosenne porządki a Święta stały się już ku temu najlepszą okazją. Dobrze rozłożyć sobie pracę, na kilka dni aby wszystkiego nie robić na raz, a obowiązki jasno i konkretnie podzielić między siebie aby potem nie było niepotrzebnych kłótni. Jednak pamiętajmy, nie zawsze wszystko musi być idealne jak z obrazka. Odpuśćmy sobie trochę przecież nie bierzemy udziału w konkursie na najczystsze okna i najlepsze jajko a do naszego domu nie przychodzi perfekcyjna Pani domu i nie robi testu białej rękawiczki. Dążąc do ideału trochę zapominamy o co w tym chodzi. Wpadamy w niepotrzebne konflikty, denerwujemy się na siebie nawzajem.
Moim zdaniem Święta dałyby nam najwięcej radości gdybyśmy wprowadzili do nich trochę luzu. Potraktowali je jako czas, który możemy miło spędzić z rodziną. Zamiast niepotrzebnie stresować się, że czego jeszcze nie zrobiliśmy, poświęćmy czas drugiej osobie. Wypijmy z nią kawę, porozmawiajmy. Na co dzień mamy na to tak mało czasu. Może warto od Święta zamiast przejmować się ostatnim nie wytartym kurzem, gdzieś tam na szafie, poświęcić czas najbliższym i zadbać abyśmy byli dla siebie największą radością.
Bo miłość tak samo jak porządek w domu trzeba pielęgnować i nawet jeśli na stole zabraknie jednego ciasta to ważne by byli tam wszyscy, których kochamy bez konfliktów, uśmiechnięci cieszący się wspólnym czasem. Przed Świętami powinniśmy zadbać na pierwszym miejscu o nasze wzajemne relacje dopiero później o całą resztę.
Zadbajmy o dom, przygotujmy razem potrawy, podzielmy obowiązki ale w Święta nie denerwujmy się na szczegóły, które gdzieś umknęły. Kiedyś kiedy wszystkiego brakowało ludzie cieszyli się z nowych potraw na stołach, które często mogli zjeść tylko raz do roku Dziś kiedy wszystko mamy wydaje mi się, że przy stole nie powinno zabraknąć przede wszystkim wzajemnej miłości, dobroci i uśmiechu.
Moim zdaniem najlepszą receptą na udane Święta jest mniej stresu, więcej miłości i wzajemnego szacunku i tego Wam z całego serca życzę
Wesołego Alleluja !!!
Na szczęście to nie moje problemy, ja tych świąt nie celebruję, ale rzeżuchę posadziłam i zadowolenie z niej ogromne 😀 Piękne zdjecie <3